Przez ostatnie półtora roku pracowałam w Egipcie, codziennie
na pełnym słońcu. Nie potrafiłam osłaniać włosów, każda chustka czy kapelusz
sprawiała, że było mi bardziej gorąco! Dlatego moje długie, zdrowe i mocne
dotychczas kosmyki znajdują się teraz w opłakanym stanie. Są spalone, połamane,
suche, sianowate, z rozdwajającymi się końcówkami. Ale nie, nie ma mowy o
obcięciu. Za bardzo lubię długie włosy (i nie tylko ja;0). Dlatego ich
regeneracja jest dla mnie priorytetem. W kolejnych postach podzielę się z moim
planem pielęgnacyjnym i efektami kuracji. A poniżej kosmetyki, których używam
lub planuję używać.
ODŻYWKI:
Gliss Kur Ultimate Repair 1-Minute Intensivkur – mam wersję
sprzedawaną na rynku niemieckim,
dostałam w prezencie od zaprzyjaźnionej niemieckiej rodziny. W
przeciwieństwie do polskiej wersji, opakowanie jest duże. Odżywka zawiera
keratynę, która powinna odbudowywać zniszczenia włosów. Wypełniona jest silikonami, dlatego włosy są
po jej użyciu przyjemne w dotyku i łatwo się rozczesują, jednak spektakularnej
regeneracji nie zauważyłam.
Gliss Kur Ultimate Oil Elixir – odżywka dwufazowa, którą
także posiadam w wersji niemieckiej.
Niewątpliwie pomaga w rozczesaniu splątanych kosmyków, innych plusów nie
zauważyłam.
Isana Haarkur leichte Kammbarkeit – niemiecka (a jakże!)
odżywka zawierająca panthenol, witaminę E i hydrolizowane proteiny pszenicy.
Pantene Pro-V, Smooth&Silky Oil Replecement – odżywka
sprzedawana na rynku egipskim, producent obiecuje wygładzenie włosów, przeciwdziałanie
elektryzowaniu się, nawilżenie, a także ochronę przed czynnikami zewnętrznymi.
MASKI:
Kallos Frutta – maska w ogromnym opakowaniu, o bardzo
przyjemnym zapachu. Szkoda, że nie zawiera żadnych sensownych składników
pielęgnujących. Nie daje nic. Używam jej jedynie do mieszania z olejami, kiedy
nie chcę zbyt mocno natłuścić włosów. Pewnie połowa wyląduje w koszu, a szkoda,
bo wygląda ładnie.
Dabur Vatika maska z miodem i olejem rycynowym – bardzo
dobra maska, zakupiona w Egipcie.
OLEJE:
Argan Oil – 100% zakupiony w Egipcie olej arganowy,
zawierający fenole, antyutleniacze, witaminy i substancje nawilżające,
najpopularniejszy chyba aktualnie olej do włosów. Na pewno niedługo napiszę o
nim więcej.
Vatika Cactus – oprócz oleju z kaktusa zawiera też oliwę z
oliwek i czarny kumin. Kosmetyk bardzo dobrze pielęgnuje i odżywia włosy, nie
obciążając ich przy tym. Przyjemny
zapach jest dodatkowym plusem.
Vatika Almond - zawiera odżywcze ekstrakty z migdałów,
sezamu i oleju kokosowego. Zmiękcza i wygładza włosy, nadaje im ładny połysk.
Obydwa olejki Vatiki zakupiłam w Egipcie w śmiesznej cenie (mała buteleczka
kosztuje 2-3 funty, co stanowi 1 – 1,5 zł), polecam zaopatrzyć się przy okazji
wakacji (chociaż nie zawsze w turystycznych miejscach cena będzie aż tak bardzo
przystępna, lepiej poszukać małej apteki bądź supermarketu dla tubylców).
Amla Gold – limitowana wersja znanego olejku amla, wzbogacona
migdałami i henną. Amla jest świetna do zniszczonych włosów, wymagających
intensywnego odżywienia. W porównaniu z wersją klasyczną jest dla mnie bardziej
przyjemna w użyciu – zdecydowanie lepiej się rozprowadza i mniej obciąża włosy.
Zakupiona oczywiście w Egipcie (mała buteleczka ok 3 zł).
Olejek ze słodkich migdałów firmy Textron Tecnica SL – mała,
ładnie wyglądająca butelka olejku skusiła mnie w sklepie swoją ceną (ok 10zł).
Naturalny, 100% kosmetyczny, rafinowany olej. Chętnie go sprawdzę.
Isana Oil Care Haarol – wersja sprzedawana na rynku
niemieckim, zawiera olej arganowy, słonecznikowy i mnóstwo silikonów. Dlatego
też bardzo mocno wygładza włosy, sprawia, że są przyjemne w dotyku i łatwe do
rozczesania, a także zabezpiecza przed uszkodzeniami. Dla miłośników silikonów
świetny. Podobny do produktu firmy Balea z serii arganowej, który kiedyś
posiadałam i bardzo sobie chwaliłam.
INNE:
Wcierka do skóry głowy Jantar – popularna odżywka z
genialnym składem, zawierającym wyciągi ze wszystkich korzystnych dla włosów
roślin. Przyznaję, że nie stosowałam go do tej pory regularnie, jednak postaram
się to naprawić bo na pewno warto!
Amla Hair Cream -
zakupiony w Egipcie, jeszcze nie używany. Na pierwszym miejscu w
składzie, zaraz po wodzie, znajduje się olej kokosowy. Inne substancje czynne
to oliwa z oliwek, olej migdałowy, ekstrakt z amli, ekstrakt z aloesu i
panthenol. Niestety zawiera też kilka parabenów. Zapowiada się ciekawie, na
pewno podzielę się efektami stosowania.
Biosilk Silk Therapy – kultowy jedwab do włosów był kiedyś
moim ulubionym kosmetykiem. Niestety na dłuższą metę przesusza włosy, dlatego
raczej jest to moja ostatnia buteleczka tego specyfiku.
Goldwell Dualsenses Sun Reflects – spray chroniący przed
wpływem promieni słonecznych. Używany
regularnie faktycznie chroni odrobinę przed słońcem, opóźnia proces
wyblaknięcia i zniszczenia włosów.
Jaki jest wasz ulubiony kosmetyk do włosów?
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń